Kilka dni temu ruszyła u mnie produkcja świątecznych aniołków. Wiele z nich znajdzie się w paczkach mikołajkowych dla dzieci ze szkoły mojej młodszej córci , a pozostałe przyozdobią świąteczną choinkę. Mam nadzieję że dzieciom się spodobają :) Poniżej przedstawiam ich małą gromadkę i wracam do malowania pozostałych aniołków :)
Tutaj jeszcze nie wypieczone :)
A tak już pomalowane
Życzę miłego wieczorku ..
śliczne cieniowanie!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne, dzieci napewno będą zadowolone i każda choinka przystrojona w takie śliczności będzie zadowolona!!!
OdpowiedzUsuńCudniaste :D
OdpowiedzUsuńŚliczne. Twoje aniołki są niesamowite. My dzisiaj bawiliśmy się właśnie masą solną i powiem, że coraz bardziej podziwiam wszystkie dziewczyny z niej lepiące. To ciężkie zadanie.
OdpowiedzUsuńCudne są! ;o)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ależ cudeńka
OdpowiedzUsuńŚliczne! Jak wszystkie Twoje masosolne cuda!
OdpowiedzUsuńŚliczne są
OdpowiedzUsuńsą piękne! :)
OdpowiedzUsuńŚliczne i jak pięknie pomalowane :D
OdpowiedzUsuńJakie piękne!!!! Aniu mogę sobie poodgapiać???? plissssssss
OdpowiedzUsuńpewnie :)
UsuńOj jakie one słodkie ,te buźki są urocze:)Tak przy okazji chciałam się spytać jak długo suszysz swoje wyroby solne? bo ja już nie wiem czy mój piekarnik tak paskuda czy to norma bo moje aniołki czy sowy to po 3-4 dni suszę
OdpowiedzUsuńZazwyczaj swoje solniaki suszę ok 3 dni w zależności też z jakiej grubości masy je ulepiłam . Zaraz po ulepieniu nie wstawiam ich do piekarnika ale zostawiam wyłożone na blaszce gdzieś w suchym miejscu na całą noc.Dopiero następnego dnia wkładam je do piekarnika i suszę w 50 stopniach a pod koniec dnia podkręcam tem. do 70 stopni.Drugiego dnia suszę je w 100 a trzeciego można powiedzieć że wypiekam je ok 2-3 h w 150-180 w zależności jaki efekt zarumienienia chcę uzyskać . A potem mega rachunek za prąd :):):)
UsuńA ja już myślałam ,że mój piekarnik źle pracuje heh:) Dziękuję Anula za odpowiedź bardzo wyczerpująca:)Ja zawsze suszę w 70-80stC i jak mi już góra stwardnieje to przekładam na ruszt żeby schło od spodu czasami nakłuwam igłą spód żeby szybciej było ale nie wiem czy to rzeczywiście aż tak przyspiesza? ale może spróbuję twojej metody .Tak rachunki za prąd dosyć ciekawe ostatnimi czasy u nas hehe:)Pozdrawiam cieplutko.
UsuńCudne te Twoje Aniołeczki Aniu :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚliczne aniołki, a dzieci na pewno będą z nich zadowolone ;) Ja też tworzę różne rzeczy z masy solnej i niedługo też będę lepić aniołki :)
OdpowiedzUsuńCudowne aniołki,a dzieci będą zachwycone,pozdrawiam i zapraszam na moje świąteczne ozdoby:)
OdpowiedzUsuńFiu fiu fiu!!! Ale śliczneee!!!Aniu są po prostu SUPER!!! Genialny pomysł na zawijanie brzegów aby uzyskać rękawki!!! Nigdy bym na to nie wpadła,a ja tak nie lubię lepić rąk :( Aniu,jeśli będę kiedyś potrzebowała zrobić takie,to również proszę o zgodę od Ciebie!!! I na pewno zaznaczę,że to Twój pomysł,obiecuję :)Pozdrawiam mocniuchno ;)***
OdpowiedzUsuń:)Oczywiście ze tak :)
UsuńPomysłowe aniołki bardzo fajne rozwiązanie nie potrzeba sukieneczek pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńale fajne :) Pozdrawiamy gorąco :)
OdpowiedzUsuńO raju!!! Jakie kochane :)
OdpowiedzUsuńJakie śliczne:))
OdpowiedzUsuńO jejku...
OdpowiedzUsuńale piękne!!! :)
Przepiękne, jak dla mnie mistrzostwo!
OdpowiedzUsuńKapitalne :)))))))))
OdpowiedzUsuń